o rasie

O DOGU SUBIEKTYWNIE

            Dog niemiecki. Spotkany przypadkiem na ulicy zachwyca swoim spokojem, dostojeństwem, monumentalną sylwetką. A jaki jest przy bliższym spotkaniu? Jak wygląda życie z tym olbrzymem?

            No cóż - jest wspaniałe:) Pełne ekscytujących przygód, niespodzianek, nieoczekiwanych zwrotów akcji. Jest to też życie pełne sierści we wszystkich możliwych miejscach i glutów na ścianach (a nawet na suficie).

            Wielu pewnie powie, że dog niemiecki jest rasą, jak każda inna. I wiele w tym będzie racji - dog niemiecki jest przede wszystkim psem. Jednocześnie jednak jego wielkość i delikatność, zarówno fizyczna, jak i psychiczna, sprawiają, że nie jest to pies dla wszystkich. To raczej czworonożny przyjaciel dla koneserów ze skłonnością do masochizmu;)

            Wbrew swojemu wyglądowi, dogi to psy  o niezwykle wrażliwej psychice. Są delikatne, bywa, że mają swoje lęki. Bardzo silnie przywiązują się do swojego przewodnika. To raczej psy jednego właściciela, choć czułe i opiekuńcze będą w stosunku do wszystkich domowników. Uważam, że ze względu na te cechy, okrucieństwem jest trzymanie ich w kojcu. By dobrze się czuć - dog musi mieć kontakt z człowiekiem. Jeśli włożymy wysiłek w relację z naszym psem, w budowanie zaufania i wpojenie podstawowych manier - prawdopodobnie zyskamy cudownego kompana, przywiązanego, lojalnego, tolerującego inne zwierzęta, opiekuńczego w stosunku do dzieci, obcych traktującego z rezerwą.

            Dogi potrzebują sporo ruchu, ale nie będą realizowały się w psich sportach. Raczej też nie osiągną sukcesów w zawodach z posłuszeństwa - główną motywacją ich działania jest miłość do przewodnika, ale nawet ona ma swoje granice;) (No bo ile razy pod rząd można wykonać komendę „siad”? I kto przy zdrowych zmysłach położy się w kałuży?) Z moich doświadczeń wynika, że całkiem fajnym zajęciem dla dożej głowy (i nosa) jest tropinie użytkowe i wszelkiego typu zabawy węchowe.

            Spacer z, zwłaszcza młodym, dogiem bywa wyzwaniem. Z wielu różnych powodów: nagła pogoń za uciekającym kotem, mus przywitania się ze swoim gatunkowym pobratymcą, nieodparte pragnienie bliższego kontaktu z przerażonym przypadkowym przechodniem, pociągająca woń kupy, czy  innej padliny - mogą stać się przyczyną rozstroju nerwowego przewodnika, jak również uszczerbku na jego zdrowiu fizycznym. Sama nie raz sunęłam na brzuchu lub plecach za pędzącym dogiem, kurczowo ściskając w dłoni smycz. Zdarzyło mi się też awaryjnie przywiązać siebie i swojego przyjaciela do drzewa - by mieć pewność, że nigdzie dalej nie pójdzie;)

            Dogi są też bardzo „nieporęczne”. W przeciwieństwie do mniejszych psów, raczej nie da się, w razie awarii, wziąć go na ręce. Jeśli dog się czegoś boi lub czegoś nie chce - do dyspozycji mamy tylko własną charyzmę i twarde negocjacje.

            Te cudowne psy niestety nie żyją długo. Przytrafia się w tej rasie szereg chorób, które spędzają ich przewodnikom sen z powiek. Skręt żołądka, choroby serca, pewne rodzaje nowotworów, kłopoty w okresie wzrostu, problemy z oczami, to tylko niektóre z nich. Dobry, zaufany weterynarz powinien być przyjacielem dożej rodziny.

            Życie z dogiem przysparza jego ludziom masę trosk i kłopotów, a jednocześnie są to najcudowniejsi kompani. Psy, które swoją miłością i lojalnością rekompensują, w moich oczach wszystkie niedogodności wynikające z posiadania psa rasy olbrzymiej. Kocham je. Nie zamieniłabym 8 lat życia z dogiem, nawet na 18 spędzonych w towarzystwie innego psa.

Facebook